Mafijne

nevermind

Najgorsza.. <co?>
Hmm.. może KRZYŻACY? Jezyk

nawet jej nie skończyłam..
ale twardo moge się pochwalić, że z pracy klasowej dostałam DOBRY+ Wykrzyknik

<lol2>
Szczęściara ze mnie Smile

a takiej typowo najgorszej to nie mam..

Polgara

Timon, rozumiem, że możesz pojmować to, co napisałam w inny sposób, niż naprawdę znaczy. Za twoich czasów nei uczyli WoK-u i historii sztuki w szkołach, nie? A właśnie, tam się tego uczysz. Jeśli coś w jakimkolwiek dziele jest ukryte, a ty masz mała wiedzę na temat artysty, jego życia, danego okresu w historii i innej twórczości tego artysty, widzisz tylko to, co na powierzchni. No tak, tak. Zależy to też od tego, jakie masz do tego wszystkiego podejscie. Duża część mojej klasy ma blokadę i nie chce ujżeć dzieł literatury polskiej w jakimkolwiek świetle. Nie interesuja się faktami zwiazanymi z dziełem, więc potem logiczne (oni logicznie nic nie potrafią zrobić) połączenie ich z dziełem sprawia im ogromną trudność.

To tak jak ze sztuka abstrakcyjną. Ktoś namaluje pare plam i to już jest dzieło. Ludzie podchodzą i krzyczą "To nie jest sztuka! To tylko plamy!". A tak naprawdę to nie znają idei sztuki abstrakcyjnej, więc nie umieją zinterpretować dzieła.

robaczek

bieńkowski i to jego 'nic'. to naprawde nic. feee...

wracam do 'numerku w hipermarkecie' i tej róóóżowej torebki.

Polgara

"Świat stał się kodem kreskowym, do którego Aligatorzyca nie posiadała czytnika".

Ale mnie zwala puenta.

"Aligatorzyca sama już nie wie. Może przez całe życie nosiła jakąś cudzą torebkę?"

A widziałeś już całość w necie, Robbaczku? Bo ja jakiś czas temu w ośle szukałam i nie było. A bardzo mi zależy na całości.

mer

"Silaczka" Zeromskiego. Gdy skonczylam czytac, dopadla mnie niemoc. Krwawy humor. Chcialam powiesic autora oraz polonistke. Dobra - kazala nam to przeczytac - ale co bylo tak tam waznego do "przerobienia", nie wiem. Neutral

Kiero

ja czytałam Faraona, zresztą mi się pdoobał a Krzyżacy naprawdę świetna ksiązka Jezyk

myszkin

Szkolnych lektur nie wliczam, bo to jest coś co każdy powinien znać. Chcąc nie chcąc - siedzimy w tej samej kulturze i jej podstwy znać powinniśmy.

Nie cierpię lit. w stylu "Małż", a na hasło Coelho mam mdłości. Wharton ani mnie ziębi ani grzeje, a Caroll owszem, ale tylko w niedocenionych i totalnie olanych przez szerszą publiczność, krótkich powiastkach (Czarny koktajl, Upiorna dłoń - zwłaszcza opowiadanie o śmierci - doskonałe). Do wszytskiego co znane, głośne i "oh-tak-bardzo-odkrywcze" podchodzę raczej z dystansem.

Gość · Gość

Ja jednak wymienie jedną szkolną lekturę, którą przerabialam juz 2 razy i niestety zanosi sie na 3....mowa o 'Panu Tadeuszu'. Ja wiem, ze to ejst epopeja narodowa itd, ale ja jakos specjalnie nie ejstem przwiazana do tej ksazki [podobnie z autorem].

pozdrawiam