Mafijne

Polgara

... nigdy nas. Macie jakieś sposoby na "bajerowanie" przy podrywie? Ktoś wam się podoba - walicie prosto z mostu i czekacie czy się wam w łeb dostanie za tą szczerość, czy robicie podchody? Jakieś szalone pomysły w stylu wypisywania na najwżyszym budynku w mieście "Jolka kocham cię!"? Wysyłanie wierszy miłosnych na płytach vinylowych Elvisa Presleya z singlem "Love me tender"? Oplakatowanie całej ulicy? Whatever?

Temat by Mysza. Jezyk

Craszen Banditen

Ja zawsze daje się podrywać, wychodzę z załorzenia że jesli ktoś mnie nie rwie to znaczy że i tak nic z tego. Jak jest zainteresowany to sam ruszy do akcji, obawiam się że w realnym świecie skryte miłości nie istnieją, przynajmniej nie w moim życiu... szkoda w sumie że nikt za mną nie chodzi i nie wzdycha od 10 lat do mojego zdjęcia... może to dlatego że nie mam ładnych zdjęć Very Happy

, a może jestem ślepa.

Dla niepocieszonych czyimś kochającym ramieniem: JESTEM NAJLEPSZYM PRZYKŁADEM NA TO ŻE KAŻDA POTWORA ZNAJDZIE SWOJEGO AMATORA Cool

zoe

ja to nie umiem podrywac wiec sie nie wypowiadam Jezyk

robaczek

Ja też nie umiem, ale jak mnie podrywają to sie raczej nie daję Jezyk

No czasem ulegam Jezyk

Polgara

Czasem - czyt. 90% przypadków. jezyk dlugi

Jak narazie oparł sie m.in. Michaśce (chyba...) i kolesiowi, który rwał go na tatu (też chyba...) jezyk dlugi

robaczek

myszkin

Jakoś nie wydaje mi się, żebym miała chociaż cień pojęcia o tym, jak kogoś się podrywa. Co więcej - podobno nie zauważam nawet jak mnie się podrywa, ale zrzucam to na karb tego, że nikt nawet nie próbuje hahaha!

A co do...:
[quote=Polgara]Wysyłanie wierszy miłosnych na płytach vinylowych Elvisa Presleya z singlem "Love me tender"[/quote]

...to mi się owszem zdarzyło zrobić coś takiego (plus zabawa w stylu Amelii, ale Amelii to jeszcze nawet w głowie reżysera pewnie nie było wtedy), ale na walentynki i dla osoby, której podrywać nie musiałam Very Happy

Sądze, że teraz wymyśliłabym coś... milszego Twisted Evil

kfajtek

A Ja (hym... zadziwiając że zawsze piszę Ja z wielkiej litery Razz

ciekawe czy Mandaryma ma tak samo hahaha!

) podrywam, kokietuję i robę to zawsze. Uwielbiam po prostu. Nawet śmiało mogę powiedzieć, ze bez tego Kokietowania żyć bym nie mogła. Dla mnie jest to jak rozrywka, takie droczenie sie poprzez dwuznaczności, uśmiechy i rumieńce. Zawsze jednak do pewnego momentu, tak by za by przypadkiem nikomu "Krzywdy" nie zrobić. Jednak jeśli Ktoś mi naprawdę wpadnie w oko albo (jak w przypadku ostatniej Osóbki) gdy mnie zauroczy, to nie odpuszczam. Wyznaję zasadę wóz albo przewóz. Pozatym- uwielbiam zdobywać i czym większy opór tym większe chęci. I wiecie co?? Opłaca się być "upierdliwym". Dzięki temu, że nie odpuściłam znalazłam swojego Promyczka. Mrryyy.... serduszka